Powódź w Polsce w 2024 – Co się wydarzyło?

Zbiornik betonowy suchej ochrony przeciwpowodziowej "Racibórz Dolny" na Odrze

Jesienią 2024 roku Polska ponownie stanęła w obliczu żywiołu. Ulewne deszcze, gwałtowne wezbrania rzek i lokalne zalania dotknęły dziesiątki gmin, głównie w południowo-zachodniej części kraju. Skala zniszczeń była ogromna. Woda pochłonęła domy, drogi i gospodarstwa rolne.

Stanem klęski żywiołowej objętych było 749 miejscowości i aż 2,4 miliona osób, z czego około 57 000 uznano za realnie poszkodowane. Powódź odcisnęła swoje piętno na infrastrukturze mieszkalnej, biznesowej, rolnej i publicznej. Uszkodzonych zostało ponad 11 500 budynków mieszkalnych i 6 000 gospodarczych.

Zbiornik Racibórz Dolny – Czy spełnił swoje zdanie?

W obliczu powodzi, która nawiedziła południową Polskę w 2024 roku kluczowym elementem infrastruktury hydrotechnicznej okazał się zbiornik Racibórz Dolny, który realnie ograniczył skalę katastrofy. Rola zbiornika w ochronie przed żywiołem była nie do przecenienia – obiekt przyjął blisko 80% fali powodziowej na Odrze, znacząco zmniejszając ryzyko zalania dużych miast położonych w dół rzeki, takich jak Racibórz, Kędzierzyn-Koźle, Opole czy nawet Wrocław. Gdyby nie jego obecność, skutki powodzi mogłyby być znacznie bardziej dramatyczne – nie tylko pod względem strat materialnych, ale przede wszystkim w kontekście zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców.

Zbiornik zadziałał zgodnie z założeniami. Czasowo zgromadził nadmiar wód opadowych, spłaszczając falę kulminacyjną i pozwalając służbom na szybszą reakcję. Co istotne, była to pierwsza tak poważna próba działania obiektu w warunkach realnego zagrożenia. Zbiornik Racibórz Dolny, którego budowa przez lata napotykała opóźnienia i kontrowersje, udowodnił swoją wartość, stając się symbolem dobrze zrealizowanej inwestycji publicznej o ogromnym znaczeniu dla bezpieczeństwa regionu.

Czy sytuacja może się powtórzyć w 2025 roku?

Choć trudno przewidzieć z całkowitą pewnością, jak będzie wyglądać sytuacja powodziowa w 2025 roku, eksperci nie mają złudzeń — ryzyko wystąpienia podobnych zjawisk jest wysokie.

Coraz częstsze i bardziej intensywne opady, będące efektem zmian klimatycznych, prowadzą do gwałtownych wezbrań rzek i lokalnych podtopień, które mogą wystąpić niemal w każdej części kraju. Dodatkowo, wiele regionów wciąż zmaga się ze skutkami poprzedniej powodzi, a infrastruktura nie wszędzie została odpowiednio wzmocniona.

Co można jeszcze zrobić?

Skuteczne zapobieganie powodziom i ich skutkom wymaga równoległego podjęcia działań systemowych, technicznych i edukacyjnych. Znaczenie ma modernizacja systemów ostrzegania i ewakuacji – w tym sprawnie działające powiadomienia SMS, przejrzyste plany awaryjne oraz kampanie informacyjne dla mieszkańców.

Równie ważne jest zwiększanie lokalnej retencji wody opadowej poprzez:

  • poprzez budowę suchych zbiorników,
  • modernizację rowów melioracyjnych,
  • rozwój tzw. zielono-niebieskiej infrastruktury.

Niezastąpionym elementem zabezpieczenia stają się też nowoczesne rozwiązania techniczne, takie jak mobilne bariery przeciwpowodziowe FloodWarden. Ich zastosowanie pozwala błyskawicznie zabezpieczyć wejścia do domów, firm i obiektów użyteczności publicznej.

Dodatkowo, konieczne jest stałe wzmacnianie wałów przeciwpowodziowych, przeglądy infrastruktury rzecznej, rozbudowa systemów monitoringu oraz ścisła współpraca między Wodami Polskimi, IMGW i służbami ratowniczymi. Dopiero połączenie tych wszystkich elementów – od dużych inwestycji po lokalne działania prewencyjne – daje realną szansę na ograniczenie skutków przyszłych powodzi i zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców.