Jazda po zalanych drogach

Nawet przejazd przez kałużę z dużą prędkością może skończyć się zassaniem wody do silnika, zalaniem zapłonu i elektroniki (na przykład alternatora czy komputera sterującego), uszkodzeniem tarcz hamulcowych albo elementów układu wydechowego, takich jak turbosprężarka, filtr DPF czy katalizator.

A co w przypadku, gdy podróż samochodem przy dużym prawdopodobieństwie załamania pogody wystąpienia powodzi i podtopień jest nieunikniona?

Widzieliśmy ostatnio wiele obrazów, na których powódź w Dubaju unieruchomiła wiele pojazdów.

Rozważ czy warto narazić się na ryzyko:

  • Uszkodzenie silnika: Filiżanka wody czasami wystarczy, aby spowodować zatarcie silnika i kosztowne naprawy.
  • Utrata kontroli: Woda o głębokości 30 cm może sprawić, że stracisz przyczepność i wpadniesz w poślizg.
  • Ukryte zagrożenia: Woda może ukrywać studzienki kanalizacyjne, dziury na drodze lub inne niebezpieczeństwa.
  • Fale: Zbyt szybka jazda przez podtopione miejsca tworzy fale, które zalewają inne pojazdy i mienie. Twój pojazd też może być ofiarą takiej fali spowodowanej przez inny pojazd.
  • Zanieczyszczona woda: Woda powodziowa może być brudna i stanowić zagrożenie dla pieszych.

Jeśli nie możesz uniknąć ryzyka:

  • Nie wjeżdżaj w wartką lub głęboką wodę (powyżej 10 cm).
  • Jedź powoli (3-4 km/h): Minimalizuje to fale dziobowe i pozwala zachować kontrolę nad pojazdem.
  • Zachowaj odstęp: Zwiększ odległość między sobą a innymi pojazdami, aby zapewnić bezpieczne zatrzymanie.
  • Uważaj na zjawisko hydroplaningu* (utraty przyczepności): Jeśli stracisz panowanie nad kierownicą, trzymaj ją lekko i zwolnij gaz.

Zanim wyruszysz w drogę:

  • Sprawdź alerty meteo i wiadomości: Dowiedz się, czy występują zamknięcia dróg lub ostrzeżenia przed powodziami.
  • Przygotuj zestaw awaryjny: Umieść w nim naładowany telefon, wodę, jedzenie i ciepłe ubrania.

* Hydroplaning, zwany też aquaplaningiem albo akwaplanacją, występuje, gdy bieżnik opony nie nadąża z odprowadzaniem spod niej wody. W miejscu styku koła z podłożem tworzy się wtedy klin o wysokim ciśnieniu hydrodynamicznym, na którym samochód zaczyna unosić się niczym na poduszce, tracąc kontakt z nawierzchnią.